wiosna to już nie pora zieleni
to zawsze koniec, zawsze mniej mnie o pół
to ty, wiesz, zawsze ty
czwarty rok, serce jak płuca starego palacza
kamienie, po których boso stąpam
ostre krawędzie, na których wykrwawiam złość
zostaje już tylko martwy nadziei płód
powroty na niby, dziura po kuli pod żebrem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz