jeśli wrócisz
nie ulęknę się
nie zadrżę
nie mruknę
jak kot
gdy wita
mnie
w progu
odsłonię zasłony
spokojna
i cicha
wzrokiem
oprowadzę
cię po
bliznach
po zieleni
zacznę się
wreszcie
powietrze
wypełni
tę pustą
pierś
dobre
jak chleb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz